niedziela, 30 września 2012

Welcome to paradise / Witamy w raju :)

źródło: www.mapslombok.com
Planujac wakacje w tym roku stwierdziliśmy, że odwiedzimy Lombok. Trochę już słyszeliśmy o wyspie, ale niewiele. Tyle tylko, że jest duża i zupełnie inna niż Bali. Dlatego też nie bardzo wiedzieliśmy czego się spodziewać. 
Przypłynęliśmy na wyspę transportem wspomnianym we wpisie poświęconym GILI T:) Jechaliśmy około dwóch godzin, by znaleźć się w Kucie. I tu już pierwsze zaskoczenie. Nie ma nic wspólnego z Kuta na Bali. Tam-tłum turystów, tu tłum dzieci próbujacych sprzedać bransoletki hand-made. Zaskoczył nas fakt, że potrafiły powiedzieć "Cześć, jak się masz" w prawie każdym języku :) 
Na spokojnie zjedliśmy kolację myślac, że bez problemu znajdziemy nocleg, ale niestety troszkę się oszukaliśmy :)
Nie było tak łatwo, ale udało się po ok. 2 lub 3 h poszukiwań na skuterach. Pamiętajcie zatem, aby zarezerwować coś zanim się tam znajdziecie :) (zależy oczywiście od pory roku)

To wyspa najpiękniejszych dzikich plaż jakie do tej pory ujrzałam. W dodatku całkiem pustych. Oczywiście pustych do czasu, bo jak tylko postanowicie się gdzieś zatrzymać, w przeciagu 5 minut znajda się koło was lokalsi sprzedajacy ananasy, piwa, sarongi, kokosy, albo próbujacy wyłudzić opłatę za pilnowanie skutera na 'parkingu' :) 


Tu nie zaskoczy Was tłum szalonych turystów i lokalsów na skuterach, bo drogi sa kompletnie puste :) Odważyłam się nawet zrezygnować z kasku i długich spodni :P
Polecam warung Sonya. Jest własnościa kobiety, która urodziła się na Lomboku i pochodził z bardzo biednej rodziny. Jako ośmiolatka sprzedawała ananasy na plaży w Kucie próbujac zarobić na życie. Od 15 roku życia sprzedawała sarongi i trwało to przez kolejne 12 lat. W 2010 spotkała ja dziewczyna z Angli, która kolejny raz odwiedziła Lombok. W ramach wdzięzności za gościnność Sonyi, postanowiła pomóc jej i sfinansowała budowę warunga. To miejsce z niesamowitym jedzeniem, najmilsza obsługa na śwecie i najpyszniejszym sokiem arbuzowym!! Nie możecie tam nie zajrzeć :)

Polecam również wycieczkę na północna część wyspy, by ujrzeć wodospady! Sendang Gile to atrakcja wyspy, której nie można pominać. Przewodnik poprowadzi Was ścieżka przez dżunglę, dziurawymi mostami, pod zwalonymi drzewami, aż do bajkowego wodospadu! Można się wykapać więc nie zapomnijcie o strojach kapielowych i spodenkach :)

Będac na wyspie grzechem byłoby nie kupić pamiatek takich jak maski, naczynia, rzeźby etc, bo właśnie na tej wyspie sa najtańsze i inne niż wszystkie. Z reszta sami zobaczycie :)

Surfowanie jak najbardziej możliwe. Niestety nie przy plaży, a gdzieś gdzie akurat sa fale. Lokalsi zabiora Was bardzo mała łódka (jak to możliwe, że ona nie tonie?:) na miejsce, w którym danego dnia sa najlepsze fale. Pamiętajcie o karcie do aparatu, bo ja akurat zostawiłam ja w laptopie, dlatego nie zobaczycie zdjęć :) Ale musicie uwierzyć mi na słowo! WARTO! :)

Podsumowujac. Lombok zdecydowanie obowiazkowy przystanek podczas zwiedzania Inonezji. MUST SEE!!!



When we were planning holidays this year, we decided that we have to visit Lombok. We have already heard a little about this island, but not much. Only that it is  large and completely different from Bali. Therefore, we didn't really know what to expect.
We reached the island using the transport mentioned in the post devoted to GILI T :) We drove about two hours to find ourselves in Kuta. AND there was the first surprise. It had nothing in common with Kuta on Bali. There-the crowd of tourists, On Lombok- the crowd of children trying to sell hand-made bracelets. We were surprised to hear that they could say, "Hi, how are you" in any language :)
We ate dinner thinking that we can easily find accommodation, but unfortunately it wasn't that easy :)
 After about 2 or 3 hours of searching on the scooter we finally made it. Nice, cosy hotel not so far from main street. So remember to book something before you find out there :) (depending on season)

On the island you can find the most beautiful wild beaches. In addition, quite empty.  Empty by the time you decide to stay on one of them. Then within 5 minutes you will find a circle of local pople selling pineapples, beer, sarongs, coconuts, or trying to force you to pay a 'parking' fee :) 

You don't have to worry about crowds of tourists on scooters because roads are completely empty :) I even dared to het rid of the helmet and long pants: P
I would love to recommend Sonya warung. It is owned by a woman who was born in Lombok and came from a very poor family. As an eight-year old girl she was selling pineapples on the beach in Kuta, trying to earn money for a living. From the age of 15 she was selling sarongs and it lasted for the next 12 years. In 2010 she met a girl-tourist from England and they became friends. She appreciated Sonya's hospitality and she decided to help her by giving her money to finance the construction of new warung.  It's a place with incredible food, amiable service in the world and the best watermelon juice EVER!! You can't miss it :)

I also recommend a trip to the northern part of the island to see the waterfalls! Gile Sendang  is an attraction that can not be missed. Guide will guide you through the jungle path,  through bridges full of holes , under fallen trees straight to the waterfall from the fairytale! You can swim so do not forget your bathing suits and shorts :)

You have to buy souvenirs such as masks, vessels, sculptures etc., because they are very cheap, beautiful and made on the island, not imported.

Surfing is possible. Sadly not by the beach, but somewhere where are the waves. Local ppl  will take you with a very small boat (how is it possible that it did not sink? :)  where the best waves are. Remember about the memory card to the camera, because I just left mine in  laptop, so you will not see photos from surfing trip :) But you have to believe me!! GO AND HAVE FUN :)

To sum up: You have to experience Lombok :)



















































poniedziałek, 17 września 2012

Bali-wyspa różnorodności / Bali- the Island of diversity

Bali- pierwsza przygoda na wyspie skończyła się dla mnie niefortunną przejażdżką na skuterze, a co za tym idzie wyjątkowo ciekawym 'zwiedzaniem wyspy'  na leżaku przy basenie podczas rekonwalescencji:) Za to poznałam tysiąc tamtejszych sposobów na szybsze leczenie ran i pozbywanie się blizn :) I poznałam chyba połowę mieszkańców Kuty, którzy z zainteresowaniem przyglądali się mojej nodze pytając co się stało. Po tygodniu odpowiadania, że miałam wypadek na skuterze stwierdziłam, że warto  nieco podkolorować historię:) Od tamtej pory odpowiadałam, że zaatakował mnie rekin :)
Moja rada: uważajcie na skutery i ruch lewostronny :)

Postanowiliśmy zatem polecieć tam ponownie. Już na lotnisku w Denpasar poczuliśmy zapach charakterystycznych kadzidełek, które palą się w niezliczonych ołtarzykach, które znajdują się średnio co 10m na każdym chodniku i ulicy :) Te rzeźbione ołtarzyki znajdują się w każdej posiadłości, hotelu, sklepie, a nawet na wspomnianym lotnisku. Znajdują się w nich owoce, kwiaty, ryż, ogólnie wszystko co akurat mieszkańcy mają pod ręka:)  A wszystko to dla bogów, by chronili mieszkańców i o nich pamiętali.

Kuta przywitała nas tłumem turystów, niezliczonych warungów (lokalnych restauracyjek, które niczym nie przypominają luksusowych restauracji; są to raczej obskórne knajpki serwujące najróżniejsze przysmaki kuchni indonezyjskiej. Pamiętajcie, by nie zaglądać do kuchni!!! Lepiej nie wiedzieć co kryje się za zasłoną :)
Polecam MIE GORENG i NASI GORENG. Tutaj przybliżony przepis z mojego bloga kulinarnego:) http://smakmania.blogspot.no/2011/08/mie-goreng.html Niezapomniany smak!
Wszystko to oczywiście w towarzystwie Bintanga-indonezyjskiego piwka)

Bali to wyspa swiatyń, dużych fal, szerokich plaż i tysięcy rzeźb, a także lokalsów, którzy wejdą Wam na głowę oferując usługi i przedmioty najdziwniejszego rodzaju. Hitem był lokals, który podszedł do mnie na plaży i zaoferował mi kuszę do polowania na kurczaki :)

Przygotujacie się na to, że turyści azjatyccy będą chcieli z Wami zrobić pamiątkowe zdjęcia, a jak zgodzicie się na zdjęcie z jednym z nich, po chwili znajdziecie się wśród grupy dwudziestu innych, którzy będa prosić o 'jeszcze jedno jeszcze jedno, ale moim aparatem' :) 15 minut z głowy :)

Wyspę można zwiedzać na skuterach lub podczas wycieczek zorganizowanych :) Na każdnym rogu stoi budka, a w niej miły balijczyk oferujący wycieczki za 'najniższą' cenę. Pamiętajcie, że na stoisku obok cena też jest najniższa :)
Warto pojechać na plantację kawy, ale nie zwykłej, ale kawy z kupy. Z kupy luwaka- ciekawego zwierzątka, podobnego do lisa, które zjada ziarna kawy, a następnie je wydala. Ziarna są prażone i sprzedawane. Jest to jedna z najdroższych kaw świata! Taka oto ciekawostka! :)

Bali- the first adventure on this island ended for me with an unfortunate ride on a scooter, so I've explored the island while lying on a sun lounger during recovery :) I've learned a  thousand ways for the local treatment of wounds  and how to get rid of the scars :) I think I met half of the local people from Kuta who observed my leg asking what happened. After a week of answering that I had an accident on a scooter, I found it interesting to change it into the funny story :) Since then, I was answering that I was attacked by a shark :)
My advice: watch out for scooters and remember to drive on the left side of the road :)

Anyway. This year, we decided to go there again. We landed at the airport in Denpasar. Right away we felt the characteristic smell of incenses that pile in countless altars, which are located on every sidewalk and street :) These carved altars are located in each property, hotel, shop, or even at the airport as I mentioned before. Local ppl fill them with flowers, rice, generally everything that happened to be in their hand that time :) And all of this for the gods, so they can protect them from evil and remember about them. 

Kuta greeted us with crowd and countless warungs (local bars, which have nothing in common with fancy restaurants. They offer loads of indonesian food. Remember not to look in the kitchen !!!! :) It can be scary, better not know what's behind the kitchen's curtain. I recommend MIE GORENG and Nasi Goreng. Unforgettable taste!
All of this, of course with a bottle of Bintang -Indonesian beer!

Bali is an island of temples, big waves, wide beaches and thousands of sculptures, local people who will  offer you services and items any kind. Even the strange one :) Hit for me was the Indonesian man, who came up to me on the beach and offered me a crossbow to hunt chickens :)

Prepare yourself for the fact that Asian tourists will catch you everywhere just to take a photo with European tourist:) When you agree on the photo with one of them, after a while you will find yourself among a group of twenty other, who will ask for 'one more one more, but with my camera this time' :) And it will take ca.15minut :)

You can explore the island on scooters or in package tours :) At every corner you can find stands with a package tours . they will offer you the lowest price, but on the next stand You will have the same trip but cheaper. So remember to compare prices first:)


Sklep z rzeźbami
Shop with sculptures



Plaża w Jimbaran
Jimbaran beach

Małpa na Uluwatu
Monkey at Uluwatu





Luwak- z jego odchodów wydobywane sa ziarna kawy, które po procesie prażenia sprzedawane sa za definitywnie za wysoka cene :)

Stacja benzynowa
Gas station


drinki przy basenie
Coctails by the pool



szwedzki stół w jednej z restauracji
Fruit buffet

Jedna z rzeźb
One of the sculptures

Jedna z popularnych światyń
One of the popular temples

Ołtarzyk dla bogów
Alter for gods

Dzieci podczas modlitwy, bardziej zainteresowane mna niż modlitwa :)
Children during the prayer, more interested in me than the prayer :)

Nasz przytulny hotelik
Our cosy hotel :)

All inclusive: warkoczyki, paznokcie, piwko i pewnie jeszcze tatuaż z henny :)
All Inclusive: braids, nails, beer and probably a henna tattoo :)

Zachód słońca na Uluwatu, najpopoluarniejszej światyni na Bali :)
UWAGA NA MAŁPY-kradna okulary:)
Sunset at Uluwatu-the most popular temple on Bali
Be aware of monkeys, they are hunting for your glasses :)

Zachód słońca-Uluwatu
Sunset at Uluwatu



UWAGA! SKUTER
Be aware of SCOOTER!




czwartek, 13 września 2012

Chillout zone on Gili T / Strefa chilloutowa na Gili T

Jak juz wczesniej wspominalam Gili T. jest specyficzną wyspą gdzie czas stoi w miejscu. Nie ma policji, w powietrzu  unosi się zapach marihuany, a w każdej restauracji próbują namówić Was na 'magic mushrooms' :P Wieczorami możecie zrelaksować się przy muzyce reggae granej na żywo, a w dzień snorklować z żółwiami morskimi.  Szczegolnie polecam CORAL BEACH 2, niezapomniana atmosfera i tak przyjaźni lokalsi, że trudno gdziekolwiek spotkać kogoś o tak pozytywnej energii :)

Bajeczna wyspa, na którą mogłabym się przeprowadzić choćby zaraz :)

Dostaniecie się na nią z Bali lub Lombok. Nie lada przygodą jest transport łodzią publiczna, gdzie będziecie siedzieć jak śledzie między miejscowymi i zastanawiać się czy kiedykolwiek dopłyniecie do brzegu biorąc pod uwage fale i szybkość z jaką płynie łódka :) 

As I previously mentioned, Gili T. is a specific island where time stops. There is no police, in the air you can feel the smell of marijuana, and every person working in the restaurant is trying to persuade you to try'magic mushrooms':P In the evening you can relax with live reggae music, and during the day you can snorkel with turtles. I recommend especially CORAL BEACH 2, unforgettable atmosphere and so friendly people. It is very difficult to meet someone with such a positive energy :)


Fabulous island, where I could move right away :)

You get there from Bali or Lombok. A real adventure is the public transport boat where you sit like sardines between local people and wonder whether you will ever reach the land :)))



Ewa i Jack Sparrow :)
Ewa and Jack Sparrow :P










Nie tylko w Polsce tak sie pracuje :))
Not only in Poland ppl work like that :P





Pokaz ognia
Fire show



Koncert reggae
Reggae concert



Z jednym z lokalsów
With one of the local guys



PEACE! 





Koncert reggae
Snorkeling z żółwiem-niezapomniane przeżycie :)
Snorkeling with turtle-unforgettable!